środa, 26 czerwca 2013

Królik w śmietanie


Składniki:


3 królicze nogi (po jednej na osobę)
200 ml białego wytrawnego wina
500 ml bulionu
100 ml creme fraiche
czubata łyżka skrobii kukurydzianej (lub mąki ziemniaczanej)
łyżka posiekanego estragonu
3 liście laurowe
10 ziarenek pieprzu czarnego
4 łyżki oliwy do smażenia

Marynata:


5 ząbków czosnku
łyżeczka siekanego oregano
sól
3 łyżki oliwy


Przygotowanie:



Królika marynujemy dzień wcześniej (o ile to możliwe). Zaczynamy go przygotowywać conajmniej 4 godziny przed podaniem. Można go również przygotować wcześniej i potem tylko odgrzać. Podgrzewamy olej w dużym garnku o grubym dnie. Wrzucamy królika i podsmażamy, aż się zazłoci. Wlewamy wino i gotujemy intensywnie, żeby odparować alkohol. Zalewamy bulionem, dodajemy liście laurowe, pieprz, sól do smaku i gotujemy na bardzo małym ogniu przez 3-4 godziny, aż mięso będzie zupełnie miękkie. W trakcie gotowania królik powinien być conajmniej do połowy zakryty płynem i trzeba go co jakiś czas obrócić. Jak królik będzie tak miękki, że mięso prawie odchodzi od kości, to należy zdjąć go z ognia i odlać większość sosu do małego garnuszka. Następnie w osobnym kubku mieszamy śmietanę z paroma łyżkami sosu, dodajemy tę rozmieszaną śmietanę do garnuszka z sosem, dosypać posiekany estragon, doprawić do smaku solą, pieprzem i zagęścić skrobią kukurydzianą.

Królika, polanego sosem, podaję z gotowanymi warzywami (na przykład młodą marchewką, groszkiem, brokułami, fasolką) i kluskami gotowanymi na parze.

2 komentarze:

  1. Mała uwaga.Przepis ze strony anglojęzycznej i typowy błąd w tłumaczeniu - corn starch jako mąka kukurydziana. A to nie mąka a skrobia!!! Jak nasza ziemniaczana! Biała, bezsmakowa.Czyli w Polsce, zamiast skrobii kukurydzianej dodajemy ZIEMNIACZANĄ! Smak i konsystencja identyczne. Jeśli dodamy mąkę kukurydzianą (żółta, o charakterystycznym smaku) wyjdzie nam... MAMAŁYGA...... :-((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi na błąd. Ten przepis nie był tłumaczony ze strony anglojęzycznej, tylko mój polski okazuje się czasem już trochę zardzewiały. Tak naprawdę zaczęłam gotować mieszkając już za granicą, więc mam w głowie lekki miszmasz językowy. Dziękuję jeszcze raz i już poprawiam :)

      Usuń