W ramach zdrowego i rozsądnego jedzenia próbuję od jakiegoś czasu jeść prawdziwe śniadania. Dopuszczalna jest wyłącznie wersja słodka (albo słodkawa), więc prosto nie jest. Ale jak się człowiek postara, to się czasem coś uda. Upiekłam sobie lekko słodki razowy chleb z suszonymi owocami. Perfekcyjny dla miłośników zakwasu. Można pociąć na cienkie kromki, zamrozić i odpiekać sobie po kromce w tosterze. A potem to już tylko trzeba posmarować taki gorący tost masłem i niebo w gębie, proszę pana.
Składniki:
200 g razowej mąki żytniej
300 g razowej mąki pszennej
500 ml płynnego zaczynu na razowej mące żytniej (przepis na zakwas tutaj)
garść siemienia
1 łyżka soli morskiej
4 łyżka wielokwiatowego miodu płynnego
1 łyżka cukru muscovado
10 śliwek suszonych, pociętych na kawałeczki
1 garść rodzynek
100 ml ciepłej wody
Wszystko należy wymieszać, wyrobić i dać mu wyrosnąć przez 3 godziny. Przełożyć do keksówki i dać mu wyrosnąć jeszcze godzinę.
Piekłam 35-40 minut w 230 stopniach. Po ostudzeniu większość bochenka pokroiłam na kromki, włożyłam między nie papier do pieczenia, zapakowałam po kilka do woreczków do zamrażania i zamroziłam. Odgrzewałam w tosterze i podawałam ze stopionym masłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz